Stempel (piłka nożna) - co to jest? Za co Krychowiak zszedł z boiska?

Nastroje po ostatnim meczu ze Słowacją są w naszym kraju, delikatnie rzecz ujmując, bardzo średnie. Była to doskonała szansa na zdobycie łatwych trzech punktów na ważnym turnieju, jakim bez wątpienia jest Euro 2020 (choć tegoroczna edycja odbywa się w 2021 roku ze względu na sytuację pandemiczną). Wszystko zaczęło się od bramki samobójczej Wojciecha Szczęsnego, który zapisał się w księdze piłkarskich rekordów jako pierwszy bramkarz, który tego dokonał w trakcie Mistrzostw Europy.

Potem Polacy uspokoili swoją grę i zaczęli stwarzać doskonałe okazje, o czym świadczy bramka Karola Linettego. Wszystko zaczęło zmierzać ku dobremu, niestety, w 60. minucie meczu Grzegorz Krychowiak nie popisał się i wykonał faul taktyczny, który był w tych okolicznościach zupełnie niepotrzebny. Został za niego nagrodzony drugą żółtą kartką. W konsekwencji otrzymał więc czerwoną kartkę, przez co musiał zejść z boiska. Polacy dokończyli mecz w dziesiątkę, a takie sytuacje sprzyjają strzelaniu goli przez drużynę przeciwną, co z kretesem wykorzystała Słowacja, ostatecznie wygrywając mecz.

Faul taktyczny poprzez stempel - piłka nożna

Piłkarze dokonują czasami fauli taktycznych, kiedy chcą powstrzymać zawodników drużyny przeciwnej przed stworzeniem doskonałej okazji na strzelenie bramki, najczęściej z kontry. Niestety, Grzegorz Krychowiak popisał się tym zagraniem w zupełnie nieodpowiednim momencie. Zawodnik naszej kadry, środkowy pomocnik, gwiazda klubu Lokomotiv Moskwa, wykonał tak zwany stempel, który jest bezpardonowym nadepnięciem na nogę zawodnika drużyny przeciwnej. Czerwona kartka była w tym przypadku jak najbardziej słuszna, zwłaszcza, że wcześniej został nagrodzony żółtą kartką za inne niezbyt czyste zagranie. Nagrodzenie czerwoną kartką oznacza rzecz jasna usunięcie gracza z boiska, przez co drużyna do końca meczu gra w osłabieniu. Rzut karny na szczęście nie miał tu miejsca, ponieważ zagranie zostało wykonane... cóż, mniej więcej w połowie boiska, co niezbyt dobrze świadczy o skuteczności w orientowaniu się w sytuacji naszego piłkarza nazwiskiem Grzegorz Krychowiak. Był to ewidentny błąd, który nie powinien przytrafiać się nawet podczas treningu. Sędzia zareagował w odpowiedni sposób - eksperci nie mają co do tego wątpliwości. Druga żółta kartka była w tym momencie w pełni zasłużona - po tak nieczystym starciu z przeciwnikiem nie powinno się mieć co do tego jakichkolwiek obiekcji.

Euro 2020 - szanse Polaków. Piłka nożna jest bezwzględna, ale i różnorodna

Pokonanie bramkarza drużyny słowackiej nastąpiło tylko raz, co nie świadczy dobrze o skuteczności naszej drużyny. Pytanie, które zadaje sobie wielu ekspertów, jest następujące: czy nasze gwiazdy piłki nożnej, znane z licznych reklam oraz doskonałych występów w swoich klubach, będą w stanie dokonać niemożliwego i wyjść z grupy na Euro 2020? Czerwona kartka, którą otrzymał Grzegorz Krychowiak, przekreśliły szanse na zwycięstwo ze Słowakami, ale również nie nastraja optymistycznie względem następnych meczów z Hiszpanią oraz Szwecją. Drużyny te są bardzo mocnymi rywalami, których pokonanie będzie graniczyć z niemożliwym. Dla sprostowania i dodania pewnego rodzaju otuchy należy jednak dodać, że Polacy mogą wyciągnąć pewne wnioski ze spotkania ze Słowacją, zapomnieć o przykrym wydarzeniu jakim była czerwona kartka w 60. minucie meczu oraz strata dwóch bramek i zrobić nam wspaniałą niespodziankę. Piłka nożna to bowiem sport, który zaskakuje w wielu sytuacjach. Warto zatem zapomnieć o sytuacji, w której Grzegorz Krychowiak dokonał bezpodstawnego użycia nieczystego zagrania, a także o bramce samobójczej, którą zdobył Wojciech Szczęsny.

Czy trener Sousa postąpił właściwie podczas dopasowywania składu?

Jest to kwestia, o której dyskutują tysiące kibiców oraz setki ekspertów. Pojawiają się pewne wątpliwości na temat tego, czy nowy selekcjoner polskiej kadry podjął słuszne decyzje odnośnie wyboru zawodników. Grzegorz Krychowiak nie zagra w następnym meczu - jest to pewne. Kogo zatem zdecyduje się w jego miejsce wystawić Paulo Sousa? Pozostaje nam czekać i liczyć na to, że polska kadra zrobi nam miłą niespodziankę.